Twój koszyk jest obecnie pusty!
To nie film. Sędzia nie zawsze czeka na Twoje wzruszające przemówienie
W hollywoodzkich produkcjach rozprawa sądowa to często moment katharsis – dramatyczne przemówienie strony, łzy, cisza na sali, a potem zaskakujący wyrok. W rzeczywistości? Nikt nie wstaje i nie bije brawa. Sędzia nie zawsze ma czas, ochotę ani nawet obowiązek wsłuchiwać się w szczegóły Twojej historii. Bo sąd to nie teatr. To procedura.
Prawda to za mało
To, że masz rację, nie wystarczy. W polskim wymiarze sprawiedliwości liczy się:
- czy potrafisz to udowodnić,
- czy zrobiłeś to we właściwym terminie,
- czy przedstawiłeś to w odpowiedniej formie.
Wzruszające opowieści? Mogą pomóc, ale tylko wtedy, gdy są osadzone w faktach, spójnie przedstawione i poprzedzone solidnym materiałem dowodowym.
Sędzia nie musi Cię słuchać – musi mieć podstawę do wyroku
Sędzia nie wydaje wyroku na podstawie przeczucia ani emocji. Robi to na podstawie akt sprawy – dokumentów, załączników, wniosków. Jeśli Twoje pismo procesowe nie zawiera konkretnych żądań, uzasadnień i powołania na podstawę prawną – Twoja historia może po prostu nie mieć znaczenia.
To nie złośliwość – to realia systemu, który ma rozpatrywać tysiące spraw rocznie.
Liczy się język sądu

Wielu klientów przychodzi do sądu, by „wreszcie powiedzieć, jak było naprawdę”. Ale sąd nie zawsze jest miejscem na opowieść. Jest miejscem na dowody, fakty, precyzyjne żądania i skuteczne strategie procesowe.
Dlatego:
- pisma pisz tak, jakby sędzia nie miał czasu pytać,
- mów tak, jakby liczyło się tylko 5 Twoich pierwszych zdań,
- działaj tak, jakby jutro miało zapaść rozstrzygnięcie – bo może tak właśnie będzie.
Dlatego masz pełnomocnika
Właśnie po to istnieje pomoc prawna – nie po to, by „ubrać w słowa” Twoje emocje, ale by przekształcić Twoją historię w język procesowy, który rozumie sąd.
Dobry pełnomocnik:
- wie, co sędzia musi usłyszeć,
- wie, czego nie mówić, by nie zaszkodzić,
- i wie, kiedy zamilknąć, by wygrać.
Podsumowanie: Twoja sprawa zasługuje na coś więcej niż emocjonalne przemówienie
Prawdziwe życie to nie film.
Nie czekaj, aż sąd „zrozumie Cię z kontekstu” – daj mu do ręki narzędzia, by mógł Cię obronić.
Jeśli chcesz, by Twoje racje nie przepadły między paragrafami – skonsultuj się z profesjonalistą.
Kancelaria dr Hanny Walczak – pomagamy mówić językiem, który rozumie sąd.
Umów się na konsultację → kliknij tutaj

Dodaj komentarz